Czy komfort rujnuje Ci życie? - Robert Marchel
<< Wróć do listy

Komfort rujnuje Ci życie

Twoje poczucie szczęścia najmocniej zależy od chemii w Twoim mózgu. Dzisiaj powiem Ci jak łatwo na nią wpływać i na co dzień czuć się dużo szczęśliwszym. I dlaczego zbyt dużo komfortu i brak dyskomfortu - zabija Twoje poczucie szczęścia.
 
Zrozumienie tego tematu zmieni Twoje życie i sprawi, że wręcz pokochasz 4 różne formy kontrolowanego dyskomfortu.
 
Obecnie żyjemy w tak dużym komforcie, o którym jeszcze parę stuleci temu mogli marzyć tylko najbogatsi ludzie na świecie. Mamy ciepłą wodę w kranach, łatwy dostęp do świetnej rozrywki, czy dostęp do pysznego jedzenia z całego świata. A jednak to wszystko nie sprawia, że jesteśmy zalewani szczęściem i spełnieniem. Często jest wręcz przeciwnie - przez prawie wszystkie kraje rozwinięte przelewa się epidemia depresji, która dotyka milionów ludzi. Te osoby często mają bardzo wysoki komfort życia, a mimo wszystko są nieszczęśliwe. Zaraz dowiesz się dlaczego tak jest.
 
Zacznijmy od tego, że to jak szczęśliwy się czujesz zależy przede wszystkim od tego co dzieje się w Twoim mózgu - a dokładniej od równowagi różnych neuroprzekaźników - głównie dopaminy, czyli molekuły, która jest odpowiedzialna za Twoją motywację i większość pragnień.
 
Układ dopaminowy ewoluował po to, żeby sterować naszym zachowaniem. Informuje nas jakie rzeczy są dla nas dobre i nagradza nas tym, że czujemy się dobrze, kiedy dążymy do tych rzeczy.
 
To znaczy, że nasz mózg ciągnie nas do robienia tych czynności, które wydzielają u nas najwięcej dopaminy. A takich czynności jest bardzo dużo, np. Jedzenie słodyczy, sprawdzanie newsów i wszelkie formy zaspokojenia swojej ciekawości, przeglądanie social mediów, uprawianie seksu czy oglądanie pornografii, granie we wszelkiego rodzaju gry i tak dalej.
 
W dzisiejszych czasach bodźce, które powodują u nas wystrzał dopaminy są bardzo łatwo dostępne - wręcz na wyciągnięcie ręki. Czy to wszystko znaczy, że wszyscy jesteśmy szczęśliwsi? Niestety nie - i dzieje się tak z kilku powodów.
 
Jednym z nich jest to, że w dzisiejszym świecie jesteśmy przebodźcowani rzeczami, które łatwo wydzielają u nas dopaminę - przez co zaniedbujemy rzeczy, które powodują wydzielanie dopaminy w mniejszym stopniu. Jeszcze stulecia temu dostęp do jakiejś nowej ciekawej informacji był rzadkością. Słodycze praktycznie nie istniały - podobnie pornografia, czy gry komputerowe. Najmocniej byliśmy nagradzani za relacje z innymi ludźmi, za seks czy za różnego rodzaju twórczość czy dążenie do mistrzostwa w jakimś fachu. Dzisiaj łatwiej i szybciej jest odpalić serial na netflixie czy tiktoka na telefonie - niż umówić się na spotkanie ze znajomymi czy granie w piłkę - i do tego za siedzenie przed ekranem dostaniemy sporo dopaminy.
 
Najgorsze jest to, że na dłuższą nie czujemy się przez to bardziej szczęśliwi. Układ dopaminowy dąży do równowagi, więc stajemy się coraz bardziej wybredni. Łatwo to porównać do wyjścia na grzyby.
 
Jeśli idziesz na grzyby do lasu, to grzybów jadalnych jest naprawdę mało. Musisz się trochę nachodzić i mocno wpatrywać, żeby uzbierać jakieś grzyby. Właśnie przez to, kiedy w końcu znajdziesz prawdziwka, to czujesz radość - to właśnie dopamina w akcji.
 
A teraz wyobraź sobie, że idziesz do lasu, a tam nie da się zrobić kroku, żeby nie zadeptać jakiegoś grzyba - i to oczywiście jadalnego. Totalny wysyp - grzyb na grzybie, całe połacie lasu wysypane grzybami. W tej sytuacji znalezienie grzyba to już jest bardziej praca niż rozrywka - dlatego Twoją taką samą radość poczujesz tylko wtedy, kiedy znajdziesz jakiś wyjątkowo dorodny okaz. To jest dobre porównanie do tego jak kiedyś wyglądał dostęp do rozrywki, a jak wygląda to teraz.
 
W dzisiejszych czasach wszyscy więc jesteśmy trochę takimi rozpieszczonymi bogatymi dziećmi, które mają masę zabawek i kolejna fajna zabawka już nas tak nie cieszy.
Ale to dopiero początek. Jeszcze gorzej jest z dyskomfortem.
 
Kiedyś, tysiące lat temu, kiedy byliśmy jeszcze myśliwymi i zbieraczami, nasze życie wyglądało zupełnie inaczej. Nikt się nie zastanawiał czy ćwiczyć czy nie - musieliśmy ciągle być w ruchu, żeby polować i zdobywać żywność. Ciągle się przemieszaliśmy pieszo i budowaliśmy schronienia. Byliśmy narażeni na okresy głodu, czy kapryśną pogodę.
 
Dzisiaj dyskomfort praktycznie przestał istnieć. Mamy kontrolowaną temperaturę w pomieszczeniach. Mamy pod dostatkiem jedzenia i prawie nigdy nie czujemy głodu. Większość naszej populacji ma siedzący tryb życia - czyli praca nie dostarcza nam zbyt dużo ruchu - i do tego nie ćwiczymy w cale lub w minimalnej ilości. 
 
W konsekwencji jesteśmy bardzo wrażliwi na głód, na zimno czy nawet na drobny wysiłek fizyczny.
 
Jesteśmy zatem pokoleniem ludzi, których bardzo trudno zadowolić i bardzo łatwo skrzywdzić. Takie księżniczki na ziarnku grochu.
 
I to ma fatalny wpływ na nasze poczucie szczęścia, bo komfort i dyskomfort to dwie strony tej samej monety. Innymi słowy układy w naszym mózgu odpowiedzialne za odczuwanie szczęścia i dyskomfortu są mocno połączone i wzajemnie na siebie wpływają.
 
Dlatego właśnie świadome narażanie się na kontrolowany dyskomfort sprawia, że jesteś twardszy, dużo bardziej wrażliwy na komfort i łatwiej jest Ci być szczęśliwym.
 
Zobaczmy teraz 4 rodzaje dyskomfortu na które warto się regularnie narażać, żeby natychmiast mieć wyższa jakość życia.
 
Pierwszym z nich są wszelkiego rodzaju ćwiczenia fizyczne. Od siłowych, przez interwałowe po aerobowe. Nasze ciało jest przystosowane do ciągłego ruchu. Bez ruchu i ćwiczeń dziadziejemy i dużo szybciej umieramy. Już teraz mówi się, że siedzenie to nowe palenie - bo siedzący tryb życia fatalnie wpływa na Twoje zdrowie.
Zaplanuj sobie regularną aktywność fizyczną, a każda minuta zwróci się tysiąckrotnie w postaci lepszego nastroju i lepszego zdrowia. Sekretem regularnych ćwiczeń natomiast nie jest zmuszanie się do czegokolwiek, ale zaplanowanie tego tak, żeby ćwiczenia były czystą zabawą i żebyś nie mógł się ich znowu doczekać. Niedługo nagram na ten temat film - więc subskrybuj ten kanał, żeby niczego przegapić.
 
Drugim dyskomfortem jest głód - coś co wydaje się straszne tylko jeśli nie praktykujesz regularnych postów. Krótkoterminowo głód obniża nastrój i sprawia, że jesteś bardziej impulsywny - co jest bardzo złe. Natomiast długoterminowo przerywany post działa świetnie na Twój nastrój, łagodzi stany lękowe, czy nawet depresyjne. Do tego posty są nieprawdopodobnie zdrowe, mocno przedłużają życie i są najprostszym sposobem na utrzymanie wymarzonej formy na lata. A co najważniejsze jest sposób na wdrożenie regularnych postów w taki sposób, żeby w ogóle lub prawie w ogóle nie czuć głodu. Opisałem to dokładnie w tym nagraniu:
 
 
Trzecim dyskomfortem jest zimno. Wejście do zimnej wody już na kilkadziesiąt sekund to krótkotrwały stresor, który rewelacyjnie wpływa na Twoje zdrowie i samopoczucie. Po takim krótkim zanurzeniu - czy po krótkim zimnym prysznicu, wyższy poziom dopaminy w Twoim mózgu może się utrzymywać nawet do 8 godzin. Do tego zimne kąpiele poprawiają ukrwienie Twojej skóry - dzięki czemu nie tylko będziesz wyglądał młodziej, ale też będziesz bardziej odporny na odczuwanie zimna na co dzień. Zatem kontrolowany dyskomfort sprawia, że przestajesz być księżniczką, która jest wrażliwa na każdą zmianę pogody.
 
Zanim zdradzę Ci czwarty dyskomfort zapraszam Cię do zapisania się do naszej ligi Life Masters. To jest prosty sposób na to jak zamienić zdrowy styl życia w grę i łatwo wdrożyć te wszystkie formy dyskomfortu. Zobacz więcej szczegółów na lifemasters.pl
 
Czwartym dyskomfortem jest gorąco - czyli korzystanie z sauny lub gorącego jacuzzi. To również świetny sposób nie tylko na poprawę swojego nastroju, ale też na poprawę swojego zdrowia. Sauna rewelacyjnie wpływa na Twój układ krążenia, poprawia wydolność organizmu, czy wzmacnia Twój układ odpornościowy.
 
Te wszystkie 4 formy dyskomfortu są nieprawdopodobnie zdrowe. A zdrowie to Twoja młodość, to sprawność, to świetne samopoczucie. 
Świadomie hartując się i narażając się na dyskomfort jesteś twardszy i bardziej odporny na prawdziwy dyskomfort, jaki może Cię spotkać w życiu. A do tego będziesz przede wszystkim szczęśliwszy i bardziej zadowolony z życia.
 
Wiem, że słysząc o tym na jednym filmie trudno od razu to wdrożyć - dlatego właśnie zapraszam do Ligi Life Masters - dołączając do naszej ligi dostaniesz dostęp do 3 miesięcznego kursu głębokiej osobistej metamorfozy. Dlatego wejdź na lifemasters.pl i dołącz tam już teraz.
 
Pozostaje zmierzyć się z jeszcze jednym bardzo dużym zagrożeniem. Im mniej narażasz się na dyskomfort tym łatwiej dyskomfort będzie Cię dopadał. I to nie tylko na tych 4 poziomach, które już wymieniłem.
 
Jeśli np. Dużym dyskomfortem dla Ciebie jest poznawanie nowych ludzi - i unikasz tego za wszelką cenę, bo po prostu nie lubisz - to z czasem Twoje zdolności poznawania nowych ludzi i prowadzenia rozmowy, będą coraz gorsze - więc poznawanie nowych ludzi, będzie budziło coraz więcej stresu. Umiejętności, których nie używasz będą po prostu zanikały. To tak jak z mięśniami - jeśli nie ćwiczysz siłowo, to z wiekiem będziesz coraz słabszy. Jeśli gardzisz ćwiczeniami wydolnościowymi, to będziesz miał coraz gorszą kondycję i wysiłkiem może być nawet spacer. Zatem jeśli się nie uczysz, nie rozwijasz i nie narażasz na żaden dyskomfort - to się zwijasz. Komfort po cichu, powoli Cię osłabia i rujnuje Ci życie. 
 
Zatem rób trudne rzeczy, nawet jeśli miałbyś odnieść porażkę. Nie bój się tego dyskomfortu, bo dzięki niemu się rozwijasz.  
 
Uczymy się, działamy i udostępniamy.
Robert Marchel
 
TEST SATYSFAKCJI ŻYCIOWEJ
790.00 zł
  • Wprowadzaj trwałe zmiany metodą małych kroków;
  • Pracuj nad 5 dziedzinami życia, by uzyskać życiową równowagę;
  • Odbierz dostęp do 52 nagrań wideo + 12 webinarów.
297.00 zł
  • Zbuduj głęboką pewność siebie;
  • Mocniej przyciągaj płeć przeciwną;
  • Maksymalnie zredukuj strach i stres;
289.00 zł
  • Bądź ciekawszym rozmówcą;
  • Trenuj techniki flirtu;
  • Rozbrajaj ciętymi żartami;